Historia i Współczesność

Jak nasza przeszłość wpływa na naszą terażniejszość

           

Bruksela przejmuje edukację ? Co oznacza wprowadzenie Europejskiego obszaru Edukacji?

     
       

Opublikowano: 27.10.2025

             
           
        Bruksela przejmuje edukację ? Co oznacza wprowadzenie Europejskiego obszaru Edukacji?     
     
               

Bruksela przejmuje edukację ? Co oznacza wprowadzenie Europejskiego obszaru Edukacji? 27.10.2025

Nowacka niszczy szkołę z zapałem komunistycznej aktywistki

Resort Barbary Nowackiej nie ustaje w nachalnej promocji wprowadzonego siłą przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Ideologizacja nauczania idzie pełną parą, wbrew licznym sprzeciwom ekspertów i przy jawnym łamaniu prawa. Jakie będą skutki neomarksistowskiego zamachu na polską szkołę? Masowe ogłupienie, niedouczenie, demoralizacja, zaburzenia tożsamości i jeszcze większe problemy emocjonalno-psychiczne. Strategia realizowana przez MEN została już dawno przećwiczona przez komunistów. Ostrzegano przed nią także w USA.

Idea komunistycznej rewolucji wiecznie żywa.

Marksistowskie fascynacje w MEN

„Wychowanie do życia w rodzinie” zostało przez Nowacką brutalnie wyrzucone ze szkół. Nie podjęto nawet próby podsumowania, oceny, konsultacji. Religia jest usuwana podstępem – ograniczona do jednej godziny i przeniesiona na pierwszą albo ostatnią, lekcję, przy czym uczniowie na różne sposoby są zachęcani do nieuczestniczenia w nich.

Wszystko to odbywa się z naruszeniem prawa, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny. Podstawa programowa poddawana jest bezwzględnym cięciom, zwłaszcza w obszarze formowania polskiej świadomości i tożsamości a rezygnacja z zadawania prac domowych stała się symbolem degrengolady szkolnictwa. Minister edukacji działa metodami komunistycznych aktywistów, wdrażając cele po trupach. I nie jest to skojarzenie przypadkowe. Wszystko to już było, zostało precyzyjnie zaplanowane i opisane.

Koncepcja sprzed 100 lat wraca w nowoczesnej odsłonie.


Zapowiadana przez Barbarę Nowacką reforma26 niesie spustoszenie w wielu wymiarach. Jej celem jest sformatowanie unijnych kosmopolitów, wykorzenionych z własnej kultury, obojętnych wobec narodowego dziedzictwa i pozbawionych moralnego kompasu.

Już komuniści rozumieli, jak potężnym narzędziem wpływu na kształtowanie nowej, komunistycznej mentalności jest państwowe szkolnictwo. Opracowało sposoby, które przez dekady pomagały przemodelować edukację i które wdrażane są do dzisiaj. . Zręby nowego, genderowego programu zostały wypracowane już za poprzednich rządów PO i zostały zatrzymane po wygranej wyborów przez PiS. Dziś wracają z jeszcze większą determinacją. (standardy edukacji seksualnej)

Niszczenie edukacji to element wojny (wojna bez walki)

Wdrażany jest ten sam trend, który przetoczył się dekady temu przez Europę Zachodnią i Stany Zjednoczone. Tomas Schuman ostrzegał Amerykanów przed „wojną bez walki” prowadzoną przez Rosję przeciwko USA. Jej celem była demoralizacja społeczeństwa i powolne, ale konsekwentne niszczenie struktur państwa. Ten sam mechanizm realizowany w innych krajach. Z łatwością dostrzeżemy go także w Polsce. Wśród 4 etapów podboju hybrydowego (demoralizacja,destabilizacja, kryzys, normalizacja), zniszczenie edukacji, rozmontowanie szkolnictwa oraz odebranie autorytetu Kościołowi i rodzicom stanowią elementy kluczowe.

Wśród metod degradacji szkolnictwa Tomas Schuman wylicza nauczanie pozorne, polegające na wprowadzeniu nowych nieprzydatnych przedmiotów, które nie przekazują wartościowej wiedzy, lecz jedynie markują nauczanie. Szkoła postmodernistyczna ma przestać uczyć krytycznego myślenia, a w zamian karmić relatywizmem. Ma odstąpić od przyczynowo skutkowego nauczania historycznego, a ujawniać jedynie fragmenty dowolnie wybranych wydarzeń z przeszłości. W miejsce rzetelnej wiedzy ma wprowadzać całe pakiety przydatnych, chociaż nierozwojowych przedmiotów, jak zdrowe odżywianie czy budżet domowy.

Istotna jest tutaj edukacja seksualna, o które środowiska genderowe tak usilnie zabiegają.

Szkolna rewolucja

Wszystko to rozgrywa się właśnie w polskiej rzeczywistości. Nie minęły jeszcze dwa lata rządu Donalda Tuska, a Barbara Nowacka dokonała ogromnych zniszczeń. Usunęła 20 procent treści z podstawy programowej z 18 przedmiotów, zlikwidowała prace domowe, wyrzuciła nauczanie historii współczesnej, czyli HiT, zlikwidowała wychowanie do życia w rodzinie i połowę lekcji religii, czym naruszyła konstytucyjne prawa, co orzekł sam Trybunał Konstytucyjny. Siłą wprowadziła dwa przedmioty nafaszerowane ideologiczną idoktrynacją – edukację obywatelską i edukację zdrowotną. Następuje wycofanie polskich treści – literatury, historii, tradycji na rzecz „globalnych perspektyw”.

Polska szkoła wtłaczana jest w ramy Europejskiego Obszaru Edukacyjnego, stanowiącego narzędzie wdrażanych ideologii i eksperymentów społecznych. Ich celem jest „wypracowanie wspólnych celów i norm edukacji propagującej wartości demokratyczne i praworządność oraz umiejętności cyfrowe i wiedzę ekonomiczną”. Nowacka pieczołowicie realizuje te wytyczne. Pod płaszczykiem „europejskich standardów” i „harmonizacji”, wdrażany jest model edukacji, które odcina młode pokolenie od polskich korzeni. Szkoła zamiast wychowywać i formować młodych, dumnych z Polski patriotów, ma kreować zindoktrynowanych kosmopolitów , wykorzenionych z narodowej tożsamości, obywateli „Europy” skrojonych pod zapotrzebowanie unijnego rynku pracy.

Kolejny raz należy podkreślić, że najwyższa pora zadbać o suwerenność edukacyjną i kulturową. Rewolucja ideologiczna wkracza w finałowy etap. Zapadają rozstrzygnięcia, które zniszczą polskie społeczeństwo na kolejne dekady.

Jest jeszcze czas, by z tej drogi zawrócić, wyrazić sprzeciw, zahamować destrukcyjne zmiany. Niektórzy podjęli już pierwszy krok, nie wyrażając zgody na udział w zajęciach edukacji zdrowotnej .

15.02.2024 Nadchodzi europejski obszar Edukacji. Zmiany w polskiej edukacji pod dyktando UE

Co minister Nowacka chce zrobić z lekturami szkolnymi. Nawet jako teksty dodatkowe wypadają z listy dzieła Jana Pawła II czy prymasa Wyszyńskiego – analogicznie z historii średniowiecza ma być wykreślone wiele wątków kościelnych. A przecież nie chodzi tu o światopogląd lecz o faktyczne i konkretne znaczenie instytucji Kościoła dla średniowiecznej Europy czy nieocenionego wpływu Papieża czy Prymasa na powojenną rzeczywistość Polaków.

Z lektur obowiązkowych chce się usunąć pierwszą polską kronikę historyczną – Galla Anonima czy „Hymn do miłości Ojczyzny” Ignacego Krasickiego. Z listy lektur zniknie antykomunistyczna powieść „Droga donikąd” Józefa Mackiewicza, a w wersji rozszerzonej języka polskiego uczniowie nie znajdą św. Augustyna i św. Tomasza. Podobnie zdegradowano powieść „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza.

Profesor Andrzej Waśko zarysowuje prawdziwie polityczny plan tych zmian:

To co proponuje minister Nowacka jest tylko kosmetyką podstawy programowej – natomiast naszą uwagę powinniśmy zwrócić przede wszystkim na to, co odbywa się ponad tym. Prawdziwa reforma zostanie wprowadzona dopiero w latach 2026-2027. Stanie się to po tym jak w roku 2025 wprowadzą w Unii Europejskiej tzw. Europejski Obszar Edukacji.

W ostatnich latach państwa członkowskie. Instytucje unijne i społeczność edukacyjna połączyły siły, aby budować europejski obszar edukacji. Inicjatywa ta wyraża naszą wspólną wizję, jak powinny wyglądać włączająca edukacja wysokiej jakości i uczenie się przez całe życie, dostępne ponad granicami i dla wszystkich.

Będzie to oznaczało zasadnicze osłabienie czy zmarginalizowanie przedmiotów tożsamościowych takich jak historia narodowa, literatura narodowa, bo przecież wychowankowie tej szkoły mają być gotowi do transnarodowej wymiany i emigracji, żeby wzmacniać europejski rynek pracy.

Państwa narodowe bez wpływu na edukację

Na stronach internetowych władz UE można przeczytać, że Europejski Obszar Edukacji będzie miał na celu „podejmowanie działań, które przyczyniają się do transformacji ekologicznej”. Czytamy tam także o tym, że edukacja ma być sprzęgnięta w potrzeby rynku pracy.

Będzie to nowa formuła edukacji o charakterze ogólnounijnym. W Parlamencie Europejskim są projekty nowych traktatów i na ich podstawie polityka oświatowa, która obecnie jest pozostawiona rządom narodowym , będzie przeniesiona na poziom polityk unijnych. Polityka edukacyjna Barbary Nowackiej jest częścią większego procesu.

Patrzmy więc na to wykreślanie lektur, odchudzanie podstawy programowej, znoszenie prac domowych i reformowanie kuratoriów jako program pilotażowy względem ogólno unijnych zmian.

Główne cele Europejskiego Obszaru Edukacji Bruksela identyfikuje w planowanych zmianach mobilność edukacyjną, mającą ułatwić wszystkim zainteresowanym (uczniom, studentom, badaczom i nauczycielom) swobodę przemieszczania się. Uproszczona ma być też procedura uznawania dyplomów, certyfikatów i kwalifikacji zawodowych. Nauka przynajmniej dwóch języków. Równość i włączenie społeczne rozumiane jest jako zapewnienie równych szans edukacyjnych dla wszystkich, niezależnie od pochodzenia społecznego, płci, czy sytuacji ekonomicznej. Bruksela chce też promować tożsamość i wartości europejskie.

Pod pozorem modernizacji i ułatwień dla uczniów oraz nauczycieli kryje się głęboka interwencja w suwerenność państw oraz wartości narodowe i kulturowe. Dąży się do tego, aby to Bruksela decydowała o programach nauczania, treściach podręczników oraz wartościach, jakie przekazuje szkoła.

Czy to koniec autonomii polskich szkół i wpływu rodziców na edukację dzieci? Co naprawę kryje się za planami Brukseli.

Europejski Obszar Edukacji to krok w stronę centralizacji – czy Polska straci kontrolę nad edukacją.

Unijni urzędnicy przekonują, że ich celem jest zapewnienie wszystkim dzieciom w Europie równych szans w szkolnictwie. W rzeczywistości oznacza to unifikację systemów szkolnych, co grozi marginalizacją praw państw członkowskich w tworzeniu treści programów nauczania i promowaniu jednej narracji ideologicznej.

Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się pozytywne, jednak za pięknymi hasłami kryje się centralizacja i przejęcie przez UE kontroli nad systemami edukacyjnymi krajów członkowskich.

Europejski Obszar Edukacji jako narzędzie inżynierii społecznej

Czy unijne władze rzeczywiście chcą podnosić poziom edukacji i wspierać państwa członkowskie, czy może chodzi o kształtowanie nowego pokolenia obywateli, którzy będą myśleć w określony sposób i przyjmować ideologię forsowaną przez instytucje europejskie?

W Polsce i wielu krajach UE wprowadza się elementy edukacji klimatycznej nawet do matematyki, historii czy języka polskiego. Nauka o zmianie klimatu to jedno, ale propagowanie polityki Zielonego Ładu jako jedynie słusznej drogi to już ideologizacja nauczania, mająca urzeczywistnić cel kształcenia i szkolenia w duchu europejskiej tożsamości.

Pod pozorem nowoczesnej edukacji unijni urzędnicy promują obowiązkową edukację seksualną, która zawiera treści niezgodne z wartościami wielu rodziców. W Polsce forsowane są treści bazujące na niemieckich i skandynawskich modelach, które od najmłodszych lat zachęcają dzieci do eksperymentów ze swoją seksualnością, co zwiększa w tych krajach zachowania niebezpieczne wśród dzieci i młodzieży.

Podręczniki mogą być pisane według unijnych wytycznych, w których zamiast narodowych bohaterów promowane będą idee europejskiej wspólnoty. Wspólna historia oznacza stopniowe eliminowanie treści patriotycznych i zastępowanie ich narracją o wielokulturowej Europie.

To nie przypadek. To świadoma polityka,która ma doprowadzić do nowego europejskiego pokolenia wychowanego bez silnych więzi narodowych i rodzinnych.

Standaryzacja czy eliminacja narodowej edukacji!? Lepsze kompetencje to mit

Centralizacja edukacji oznacza nie tylko wykluczenie treści narodowych, ale również stopniowe eliminowanie różnorodności systemów edukacyjnych.

Szkoły stracą autonomię w doborze treści nauczania, a rodzice będą mieli mniejszy wpływ na edukację swoich dzieci. Nauczyciele zostaną zobowiązani do realizacji odgórnie narzuconych treści, a lokalne tradycje i wartości narodowe mogą zniknąć z podręczników. Nie możliwe także będzie nauczania religii i etyki w imię neutralności światopoglądowej.

Kto będzie decydował o tym, czego się uczą polskie dzieci – Warszawa czy Bruksela? Czy rodzice i nauczyciele stracą wpływ na edukację? Czy polska historia i kultura przetrwają w nowym systemie edukacyjnym UE?

To pytania, na które powinniśmy odpowiedzieć zanim będzie za późno. Władze UE powoli, ale konsekwentnie dążą do centralizacji edukacji. Wprowadzenie wspólnych standardów w szkołach może sprawić, że za kilka lat nasze dzieci będą uczyły się treści, na które rodzice i nauczyciele nie będą mieć żadnego wpływu.